Pingwin 2.0 i prognozy SEO na najbliższe miesiące: film video Google
Google wprowadził właśnie kolejne zmiany w algorytmie celem wyeliminowania dalszego spamu z wyszukiwarek. Pingwin 2.0 został wprowadzony w dniu 22 maja 2013 r. Matt Cutts, szef zespołu antyspamowego w Google, oficjalnie ogłosił, że nowy Pingwin miał na celu przede wszystkim uderzenie w tych, którzy stosują niezgodne z wytycznymi Google metody zwiększania rankingu w wyszukiwarce internetowej.
Z dalszych wypowiedzi wynika, że Pingwin 2.0 jest bardziej kompleksowy i bardziej dotkliwy niż poprzednie zmiany w algorytmie. Pingwin 2.0 dotyczy zarówno wyników wyszukiwania angielsko-języcznych, jak i innych języków.
Jednocześnie wiadomo już jakie są prognozy zmian w obszarze SEO na najbliższe miesiące:
Z wypowiedzi Matt Cutts prezentowanych w powyższym filmie video wynika, że:
- nadal najlepsze strony internetowe to takie, których webmasterzy publikują wartościowe treści. Treści, którymi inni chcą się dzielić na swoich stronach, profilach społecznościowych i serwisach zakładkowych. Takie strony będą lepiej pozycjonowanie w wyszukiwarkach,
- dodatkowo sporo uwagi bedzie poświęcone tym stronom, które stanowią autorytet w danej niszy. Strony takie, zgodnie z zapowiedzią Google, będą wyżej wyświetlane na adekwatne słowa kluczowe,
- Google zapowiada również dokonywanie bardziej zaawansowanych analiz linkowania stron internetowych, celem wyeliminowania tych stron, które stosują metody niezgodne z wytycznymi Google,
- obawiać się też muszą konsekwencji zarówno reklamodawcy jak i webmasterzy, który wyświetlają na swoich stronach płatne reklamy i jednocześnie linki prowadzące do stron reklamodawców posiadają atrybut „dofollow”, czyli przekazują one Page Rank. Takie linki zgodnie z wytycznymi muszą mieć atrybut „noffolow”,
- webmasterzy będą mogli znaleźć jeszcze więcej informacji na temat administrowanych stron w Narzędziach dla Webmasterów Google, dotyczy to takich sfer między innymi jak błędy i wirusy na stronie (szczególnie pomocne dla shakowanych stron) oraz co zrobić w takiej sytuacji. Zgodnie z wypowiedzią Matt Cutts do takich informacji będą mieli dostęp tylko webmasterzy, których strony zostały zgłoszone i zweryfikowane we wspomnianych Narzędziach dla Webmasterów. Niewykluczone, że w pewnym momencie również w Google Analytics takie informacje się będą pojawiać, lecz obecnie jest to tylko w sferze sugestii.
Podsumowanie
Z powyższych wypowiedzi Matt Cutts wynika dla mnie jednoznacznie, że strategia Google w zakresie preferowanych oraz wykluczanych z wyników wyszukiwania stron nie zmieniła się. To, co jest novum to jeszcze większe pogłębienie analizy struktury linków poszczególnych stron oraz położenie nacisku na właściwe pod względem technicznym umieszczanie reklam na stronach internetowych.
Miejmy nadzieję, że naprawdę na dobre zostaną wyeliminowane strony, które nie tylko wyglądają jak spam, mają kiepską treść, ale również są „pompowane” spamowymi linkami, aby zwiększyć swoje pozycje w wyszukiwarkach. Nadal napotykam takie strony na różne słowa kluczowe.
Zastanawiające jest również, że nadal są firmy SEO, które stosują spamowe metody budowania linków, zdobywają klientów, umieszczając inne zapisy w umowie (obiecujące stosowanie tylko technik zgodnych z wytycznymi Google), a w rzeczywistości praktykują te same, stare i szkodliwe działania w tym zakresie (łącznie z obiecywaniem konkretnych pozycji w wyszukiwarkach w określonym przedziale czasu).
Czy tylko ja widzę, że są to działania wielce krótkowzroczne i dotkliwe w konsekwencjach później dla obu stron?
Marcin
24 maja 2013, 8:17 pmPożyjemy, zobaczymy jak to jest. Ja kolejny raz dostałem masywny spadek na hasło …. dotyczące unaszego ulubionego sytemu zarządzania treścią 😀 oczywiście zgłoszenie przeszło bez echa.
Marcin recently posted..Rewolucyjna zmiana w WordPressie?
Justyna Bizdra
24 maja 2013, 9:08 pm@ Dzięki Marcin,
no właśnie to są również te nieprzwidywalne zachowania modyfikowanych algorytmów… nad tym „wielki G” powinien również w znacznym stopniu popracować 😉
Łukasz
11 lipca 2013, 12:33 pmWystarczyłoby, gdyby faktycznie reagowali na te zgłoszenia 😛
Aleksander Szafrański
24 maja 2013, 8:50 pmPrzydatny wpis-czyli jednym słowem należy skupić się na dostarczeniu jak najlepszej treści dla użytkownika a google zrobi za nas większość roboty, a przynajmniej tak deklaruje….
P.S. Tak poza tematem, czy mógłbym się dowiedzieć jak zrobić to ładne wypunktowanie zielonymi strzałkami? Z góry dzięki 🙂
Justyna Bizdra
24 maja 2013, 9:05 pm@ Aleksander,
dzięki. Co do wypunktowania to mam je w pakiecie z szablonem, z którego korzystam zmodyfikowanym wedle moich potrzeb.
Oczywiście mozna dodać taką stylizację listy poprzez edycję niektórych plików i dodaniem potrzebnych ikonek do strony.
Andrzej Sołtysiak
2 czerwca 2013, 10:52 pmJeśli chodzi o stylizację to (poprzez css) trzeba zdefiniować obrazek – parametr list-style-image o ile pamiętam. No i oczywiście znaleźć ładny obrazek ;p
A co do artykułu – zmiany pewnie będą nas zaskakiwać w przyszłości ale trend google raczej utrzyma – treść, treść i jeszcze raz … social media 😉 A artykuł tak w ogóle ciekawy.
Hm, coś z commentluv się zadziało? czy to tylko moja przeglądarka?
Justyna Bizdra
3 czerwca 2013, 10:17 pm@ Andrzej Sołtysiak,
dziękuję za komentarz.
Commentluv działa, inne nowe komentarze mają linki z commentluv, może przetesuj swojego bloga w zakresie commentluv?
Szymon Kubanski
24 maja 2013, 9:21 pmCiągle obserwuję swoje pozycje na różne słowa kluczowe. Muszę przyznać, że dywersyfikowałem linki z różnych źródeł (katalogi, blogi itd.). Zobaczymy co będzie. Na razie nie widzę spadków – stabilność.
Szymon Kubanski recently posted..Zdjecie do cv jaki rozmiar – odpowiedni ?
Zgred
24 maja 2013, 9:50 pmTeraz trzeba odczekać kilka dni aby zobaczyć co tak naprawde się stało i na co algo ma alergię 😉
Zgred recently posted..Przykładowa konfiguracja wtyczki WordPress SEO by Yoast
Tomasz
24 maja 2013, 10:02 pmWygląda na to, że Google robi się coraz mądrzejsze i nie warto oszukiwać stosując niedozwolone metody takie jak np. na siłę upychanie słów kluczowych. Jedyną słuszną decyzją aby osiągnąć wysokie miejsce i spać spokojnie jest teraz skupienie się aby nasza strona dostarczała wartościową, pomocną i bogatą treść dla użytkownika a nie udającą wartościową. Justyna Ty nie masz się co martwić bo tworzysz wartość. Pozdrawiam
Maciej
18 sierpnia 2013, 7:35 pmDokładnie, zgadzam się z Tobą. Samo stworzenie strony z przydatną treścią ogromnie wpływa na polepszenie się pozycji w wynikach bez dodatkowych sztuczek.
bartek ideagrafika
25 maja 2013, 9:18 amJa u siebie poza minimalnym spadkiem frazy pozycjonowanej głównie przez linki na forum nie zauważyłem żadnych zmian. Czyli mam się z czego cieszyć? 🙂 Dobra treść to podstawa. Może wreszcie Google doceni tych którzy o pozycjonowanie nie dbają. Ale mają fajny kontent.
bartek ideagrafika recently posted..Krótka historia typografii – animacja krótkometrażowa
Anastazjusz
25 maja 2013, 9:45 am„nadal najlepsze strony internetowe to takie, których webmasterzy publikują wartościowe treści. ”
Czy aby na pewno?
Na interesującą mnie frazę, na którą moja strona zajmowała przez ostatnie 4 lata 1 miejsce wskoczyła strona z dwoma linijkami treści. Reszta treści to ogłoszenia.
Google zmienia ciągle zasady oceniania stron celem poprawy jakości pokazywanych wyników, ale algorytm oceny to ciągle niedoróbka. Może zamierzona niedoróbka? W końcu gdyby opracowali idealny sposób oceny stron i ich zawartości to prędzej, czy później algorytm zostałby rozpracowany.
Według mnie zasada G. jest taka :
1) Zmieniać zasady oceny tak często, by pozycjonerzy nie zorientowali się jakie to reguły oceny.
2) Eliminować konkurencję. Jeśli prowadzisz biznes internetowy rób reklamę za pośrednictwem Google i płać za reklamę. Skoro miliony ludzi bezpłatnie korzystają z wyszukiwarki niech ktoś za to zapłaci – najlepiej firmy prowadzące biznes internetowy.
G. to firma wykonująca pożyteczną misję społeczną, ale przede wszystkim jest to firma prowadząca biznes internetowy.
O jakość internetu oraz informacji tam zamieszczanych powinni dbać wszyscy jego użytkownicy, ale otwórzmy oczy i nie dajmy się zwodzić ” blablasami ” Matta Cutsa”. Jego wypowiedzi to zasłona dymna.
Oczywiście musimy sobie jakoś radzić, ale zdobywanie linków jest wg. Google wpływaniem na wyniki wyszukiwania.
A spróbujcie wypozycjonować swoją stronę pisząc wartościowe artykuły i publikować je na stronie …
Pani Justyno.
Fajnie, że prowadzi Pani ten blog. Wielkie dzięki za dużą porcję przydatnych informacji.
Aż chciałoby się zapytać parafrazując zdanie zrozpaczonego ogrodnika „jak żyć panie Premierze” – jak żyć Panie Google?
Irek Wrobel
25 maja 2013, 10:46 amDzięki Justyno 🙂 Dzięki takim osobom jak ty mam możliwość uzyskać wartościowe informacje.
Cieszę się, gdy słyszę takie informacje. I choć nie zaprzątam sobie zbytnio głowy ani pingwinem ani googlami, to jednak cieszę się:)
Całe te zamieszanie z pozycjami w googlach przypomina mi sportowców, którzy przygotowują się do występu z konkretnymi konkurentami. Mało który sportowiec stara się osiągnąć mistrzostwo w tym co robi. Większość stara się nieźle wypaść wobec konkurentów. Ale tylko mistrzowie zgarniają wszystko 🙂
A google. Oczywiście ja również tworząc treść „dozbrajam” ją w słowa kluczowe, itp. Jednak jest to tylko jedno z wielu narzędzi.
Jeśli tylko będziemy starali się robić to co robimy tak dobrze jak tylko się da a co przynosi innym jakąś wartość – na sukcesy nie będzie trzeba długo czekać 🙂
Pozdrawiam 🙂
Irek Wrobel recently posted..Google Authorship
Bartosz
25 maja 2013, 12:17 pmMam pytanko co do punktu dotyczącego reklam na stronach. Czy jeśli posiadamy stronę firmową oraz osobną stronę na innej domenie, informującą klienta o produktach i odsyłającą do strony firmowej z linkami dofollow, to należy nadać im wartość nofollow?
Justyna Bizdra
27 maja 2013, 12:04 am@ Bartosz,
Z wypowiedzi Google wynika, że chodzi o płatne reklamy. Dodatkowo wiem również, że atrybut „nofollow” powinien być dodawany przy umieszczaniu linków do programów partnerskich.
Adrian Bysiak
25 maja 2013, 8:14 pmDość często zgłaszają się do mnie klienci, którzy wykupują pozycjonowanie u różnych osób. Paradoksem jest to, że grupa pozycjonerów dzieli się na: 1. tych którzy pozycjonują, mają odpowiednie zaplecze, wiedzę i doświadczenie. 2. Tych którzy o pozycjonowaniu nie wiedzą nic, jednak jak złapią klienta to ciągną od niego pieniądze nic nie robiąc – a klient i tak nie jest w stanie sprawdzić bo w końcu się nie zna. 3. Spamerów – wyjaśniać nie trzeba.
A może to jest dobry pomysł na biznes – stworzyć serwis, który będzie potwierdzał autentyczność firmy pozycjonującej strony, może w ten sposób otworzyło by się oczy klientom, a z rynku wyeliminowało spamerów, którzy nie dość że nie pomagają, to szkodzą swoimi „cudownymi” „błyskawicznymi” technikami.
A co do pingwina – popieram.
Adrian Bysiak recently posted..Pokonaj ograniczenia
marsjaninzmarsa
26 maja 2013, 8:00 pmNie tylko Ty. Ale właściciele stron nie rozumieją mechanizmów Google. I oczekują rezultatów. Więc zwracają się do firm, które deklarują się, że te rezultaty są możliwe do osiągnięcia.
janek
26 maja 2013, 8:05 pmBardzo fajny wpis. Tak bez wazeliny to studiuję planetę SEO i od dłuższego czasu nie pojawił się tam tak rzeczowy wpis jak Twój. Pozdrawiam
janek recently posted..Witaj, świecie!
nosa
27 maja 2013, 2:59 pmjak na razie minął tydzień i nie zauważyłam absolutnie żadnych zmian, po stronach, które poprzednia aktualizacja rzeczywiście dotknęła. nie wiem czy mam być już spokojna czy w dalszym ciągu jeszcze coś się może zmienić.
heniek
27 maja 2013, 5:01 pmz tą eliminacją niewartościowych treści, a dokarmianiem wartościowych to bywa różnie, niestety, ale jakoś dziwnie to działa, bez sociala ani rusz
Filip
28 maja 2013, 10:24 pmInformacje, które podaje Matt brzmią dziwnie znajomie. Co kwartał Matt mówi, że Google będzie promować lepsze strony o bardziej naturalnym profilu linków. Wystarczy przejrzeć profil linków jakiekolwiek strony w TOP ach aby stwierdzić, że SPAM nadal rządzi. Choć muszę przyznać, że link z dobrej strony jest coraz więcej wart.
Michał
30 maja 2013, 3:26 pmHej !
najwyższa pora na zrobienie wiosennych porządków w wykonaniu Mat Cutts’a. Miejmy nadzieje, że w kosmos wystrzela wyłącznie strony typu MFA (Made For Adsense) 😉 Osobiście nie boję się wielkiego, władczego pingwina – bynajmniej na chwilę obecną nie wyrządził mi krzywdy. Z tego co czytałem, to wyłącznie dotyczy 2% rynku zagranicznego (stany zjednoczone – język angielski ) tak ? Czy w ogóle ktoś tutaj z obecnych odczuł spadek po wielkiej akcji „Pingwin 2.0” ?
Michał recently posted..5 rzeczy, którymi zaskoczy Cię Twój dysk flash USB.
AV
31 maja 2013, 12:59 pmPrzyklad z zycia co klienci rozumieja i wiedza o reklamie w internecie.
Klient, ktoremu zaprojektowalem strone mial szczescie trafic na konsultanta z pewnej profesjonalnej ogolnopolskiej firmy „lidera w branzy”.
Po audycie strony oferta brzmiala 200 zł za 20 fraz jezeli klient sie zdecyduje teraz, zaraz i natychmiast przesle pieniadze – wowczas specjalny dodatek pozycjonowanie nie przez pol roku a przez rok.
No i klient sie zdecydowal …. efektow zadnychl i klient wraca do mnie z prosba / oferta:
spory budzet na pozycjonowanie, malo fraz i rozleczenie po osiagnieciu 1 pozycji na wszystkie frazy.
Propozycja przygotowana przez klienta zostala przygotowana w oparciu o oferte z profesionalnej firmy a w szczegolach wygladala tak: 5 fraz, budzet 100 zl, oczekiwany efekt: najpozniej za dwa dni w piatek – nie pozniej niz 15.00 wszystkie frazy maja być na 1 miejscu.
Po tlumaczeniu ze to inaczej dziala klient zadzwonil w sobote rano i poinformowal ze to co bylo niemozliwe z pomoca kolejnej firmy zalatwil z dnia na dzien i jest na 1 pozycjach na wybrazne frazy.
No i byl ale nie w wynikach naturalnych tylko w adwords.
Justyna Bizdra
3 czerwca 2013, 10:23 pm@ AV,
bardzo ciekawie opisałeś cały case. Podoba mi się zaskakujące zakończenie 😉
Guillermo Weaver
4 czerwca 2013, 8:20 pmZapewne 1000 linków to nie potęga, która mogłaby stronę wywindować w górę w miesiąc, ani też śmiercionośna broń powodująca wywalenie fraz w czarną czeluść googlowskiego filtra. Dwa tygodnie to też nie jest jakiś długi okres, śledzić więc będę sytuację z zainteresowaniem. Niemniej na tę chwilę nasuwają mi się dwa wnioski: 1. „Słaby blast” czyli ten liczący 1000 linków niewiele daje (a zauważmy, że frazy nie są szczególnie konkurencyjne) 2. „Silny blast” liczący kilka-naście-dziesiąt… różne widziałam pakiety… linków, może i dmuchnąłby stronę w górę, ale jednocześnie zafundował w sieci spory bałagan. I prędzej czy później, jestem niemal pewna, strona dostałaby po łapach. Są to oczywiście moje wnioski wstępne i gdybania, na dodatek nacechowane głupim umiłowaniem porządku i wyznawaniem zasady „nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe” (a ile naszarpałam się z użytkownikami spamującymi po moich forach internetowych… najgorszemu wrogowi nie życzę). Na dzień dzisiejszy stwierdzam, że wolę inwestować w inne metody promowania stron. Blasty niech sobie będą, w końcu dobrze mieć wybór technik pozycjonerskich. Ale ja raczej ich fanką nie zostałam.
Guillermo Weaver recently posted..No last blog posts to return.
Anka
4 czerwca 2013, 11:04 pmA ja tak właśnie myślałam od początku 😉
Reklama u nich działa szybko, jednak jeśli budżet się kończy, wyniki spadają do … nawet nie wiadomo do czego porównać. Google to firma jak każda inna. Chcą zarobić i zarabiają. Widząc strony typowym spamem w TOPach trudno wierzyć, że robią coś w tym kierunku.
I dzięki za info z programami partnerskimi. Niestety nie wiedziałam.
Jacek Pastuszko
7 czerwca 2013, 3:16 pmWnioski nasuwają się proste: przede wszystkim trzeba umieszczać wartościowe treści na swoim blogu oraz nie korzystać z niedozwolonych praktyk.
Odkąd założyłem bloga stosuję się do tych wytycznych. Uważam, że kupowanie linków, czy fanów na FB nie jest dobrą metodą na zwiększenie ilości stałych czytelników. Trzeba systematycznie robić swoje czyli pisać ciekawie u siebie i u innych a efekty przyjdą na pewno.
Jacek Pastuszko recently posted..Szmaragdowa liga Jacek Dudzic – zaproszenie
Grzegorz
8 czerwca 2013, 5:08 pmCzas płynie i innowacje G chyba stają się męczące. Bo czego tak naprawdę człowiek potrzebuje do życia.
G? Chyba nie…
Wg mnie nienaturalne atakowanie treściami dodanymi po prostu męczy. Jestem za czystą wyszukiwarką treści, z możliwością łatwego wykluczenia treści, języków i rejonów, które zadanego pytania nie dotyczą.
Moze nie lepsze filtry a poprostu G 2.0! Z prostym systemem wykluczeń…na poziomie użytkownika. WOLNOŚĆ 1.0 🙂
Martyna
13 czerwca 2013, 11:03 amHey
to co google stara sie przeforsować w idei jest przecież pierwszym wytycznym dobrego biznesu. Super treść która w końcu jest w stanie rozwiązać czyjś problem.
Z dofollow i nofollow jest jeden myk. A szczególnie RSS feed. Gdy umieścisz go na stronach wordpress, linki prowadzące do twojego bloga będą o wymiarze dofollow, co może zaszkodzić zamiast pomoc. Nie ma tego problemu na blogerze.
Dobry artykuł Justynka, czekam na kolejne
Martyna recently posted..Pytania, które sprawiają, że zarabiasz w internecie bądź nie
Justyna Bizdra
13 czerwca 2013, 6:11 pmWitaj Martynko,
dziękuję za twój feedback oraz komentarz co do RSS.
Do usłyszenia
Wild Dog
15 czerwca 2013, 10:57 amCoraz trudniej jest wypozycjonować stronę, z czego bardzo się cieszę. Teraz mogę dodawać nowe artykuły i zająć się budową solidnego zaplecza. Większość konkurencyjnych stron tego nie chce robić. Wygląda na to że jest to dla nich za dużo do zrobienia. Wolą płacić za dodanie do katalogów. Kupują linki.
Na szczęście Google nie jest głupi i umie rozróżnić, kto oszukuje w grze.
Smieszne są te określenia „Słaby blast” albo „Silny blast”. Niech sobie blastują swoje strony. takie postępowanie tylko może obniżyć pozycję strony.
Wydaje się że teraz niewiele może zrobić spec od SEO. Wszystko zajmuje dużo czasu, jeśli nie zrobisz tego sam, nikt tego nie zrobi. Pozycjonowanie strony może zająć całe lata, ale moim zdaniem warto. Powstaje w ten sposób coś wartościowego.
Adam
17 czerwca 2013, 5:18 pmNaprawdę ciekawy artykuł, a co do bloga to czekam na kolejne artykuły i mam nadzieje, że powiększysz zakres informacji na blogu 😉
Adam recently posted..Filtr Google – jak go rozpoznać i jak z niego wyjść?
Ted Ortiz
17 czerwca 2013, 11:21 pmPojawienie się kolejnej poprawki algorytmu Pingwin wersja 2.0 miało na celu dokładniejsze analizowanie profili linków i dzięki poprawie tego elementu skuteczniejsze karanie stron łamiących regulamin. Efekt jest ciekawy. Rzeczywiście analiza linkowania głęboko wnika w strukturę serwisu. Indywidualnie sprawdzane są poszczególne podstrony. Znikają z wyników wyszukiwania te z podejrzanym profilem linków. Nie ma zbiorowej kary nakładanej na całą domenę lecz działa to punktowo na wybrane podstrony.
Ted Ortiz recently posted..No last blog posts to return.
Adam
18 czerwca 2013, 2:21 pmBardzo fajny wpis. Google ma takie plany, żeby zwiekszyć zyski z AdWords 😀
Adam recently posted..Co to jest FSB?
Grzegorz
18 czerwca 2013, 10:13 pmFaktycznie trochę wykosił ten update. Moim stronom także się oberwało mimo, że nie nie spamuje na potegę jak inni, a większośc linków wstawiam ręcznie na co lepszych stronach jak się da + własne tematyczne zaplecze. .Zauważyłem, że poleciało sporo wraz z długiego ogona oraz google wyindeksował sporo podstron. Zastanawia mnie czy to nie wina DC, którego ciężko się szybko pozbyc jak ma się kilka ty produktów w sklepie i często różnią się one tylko pojemnością opakowania i postacią tabletki – proszek – żel itp. Ciężko opisy takie zrobić w jednej karcie i dać klientom wybór bo się ceny różnią. Nic trzeba jak najszybciej te wszystkie opisy zmienić i zobaczymy czy coś to pomoże 🙂
Piotr
30 czerwca 2013, 10:09 pmCzy już wiadomo co pingwin nie lubi?
Zrobiło się tutaj spokojnie więc wnioskuje, że większość robi porządki po wizycie nielota 🙂
Piotr recently posted..Jak odwołać testament?
Mariusz
1 lipca 2013, 12:10 pmCiekawy Blog, Dopiero raczkuje z SEO, ale na pewno będę czytał go czesciej!
Darek
4 lipca 2013, 1:43 pmInteresujący artykuł oby takich więcej 🙂 A firmy SEO te spamujące naprawdę robią krzywdę swoim klientom. Nie wyobrażam sobie umieszczać danego zapisu w umowie, a potem się do niego nie dostosować, ale to świadczy o samej firmie.
kulnaro
5 lipca 2013, 2:18 amZnalazłem Twój wpis na temat CommentLuv. Tam niestety nie udało się napisać komentarza, chciałem podziękować bo wpis jest naprawdę imponujący. Pozdrawiam i będe zaglądał częściej 🙂
kulnaro recently posted..Przygody na Marsie
Sławek
8 lipca 2013, 10:23 pmZastanawia mnie jak Wielki Pingwin patrzy na promocję strony w sieciach społecznościowych. Myślę, że googlowska społecznościówka, to z czasem będzie podstawa, a jak z fb i chociażby twiterem? Hmm, jakby na to nie patrzyć to jest to jakaś konkurencja dla plusgoogle.
Sławek recently posted..Rozwój duchowy
JarKen
16 lipca 2013, 12:48 pmSławek – Google jako dominująca wyszukiwarka będzie dążyć do zwiększenia udziału G+ w wynikach wyszukiwania. A ma wszelkie narzędzia do tego, żeby zmniejszyć wagę pozostałych społecznościówek.
Póki co natomiast – bardzo ważne będą udostępnienia na wszystkich portalach społ.
Justyna – pytanie do Ciebie:
„Jak zabezpieczyć się przed udostępnianiem zdjęć z naszego bloga na innych blogach. Jeżeli ktoś kopiuje link i wstawia na swój blog – zamiast umieszczać zdjęcia na swoim. Powoduje to sytuację w której zdjęcia są ładowane z naszego serwera.”
Pozdrawiam.
JarKen recently posted..Wakacyjne Szalone Dni w Orange – Wakacyjna wyprzedaż smartfonów
Grzegorz
11 lipca 2013, 11:37 amZ tego co ja zauważyłem, to pingwin nie lubi: 1. duplikatów treści, 2. Słabego profilu linków (mało zróżnicowanych fraz, w tym z url domeny, kliknij tutaj, zobacz to itp.), 3. Linków ze słabej jakości stron (zaspamowane katalogi i precle itp.), 4. Raptownego przyrostu sporej ilości linków w porównaniu z wcześniejszym okresem (nawet dla starych słabo linkowanych domen przywalenie blastem np. z xrummera na profile i komentarze w większości przypadków kończy się filtrami), dużej ilości linków tzw. side-wide. Rośnie za to znaczenie linków z portali społecznościowych, najbardziej z G+ na chwilę obecną. Kolejny czynnik to konstrukcja samej strony. Odpowiednie nasycenie frazami treści, zróżnicowanie tych fraz (odmiany, wyrazy bliskoznaczne), zawartość grafiki i video na stronie itp. przyczynia się do wzrostu jej wartości Także tematyczność strony – zarówno samego serwisu jak i linków zwrotnych do niego. To tak pokrótce. Google wziął się za spam więc wszystko co o niego zahacza jest w mniejszym lub większym stopniu toksyczne. Polecam narzędzie linkdetox. Narzędzie płatne ale jest możliwość przeprowadzenia analizy za free dla jednej strony w zamian za twita na twiterze autora programu.
Grzegorz recently posted..Woorank – Narzędzie do analizy strony internetowej
Artur Miszczak
19 lipca 2013, 12:23 pmI słusznie. Kontent is the king i tak pozostanie w następnych miesiącach 🙂 Ale jak obserwuję coraz więcej treści video jest obecnych w sieci, stosunkowo wysoko są pozycjonowane i mniemam, że skutecznie wspierają pozycjonowanie stron… Ciekawe jak w Polsce będzie się rozwijał content video?
Gratuluję ciekawego bloga!
Maciej
26 lipca 2013, 7:28 pmSpołecznościówki coraz bardziej w cenie. Warto ściągać z nich ruch, bo ma to coraz większy wpływ na pozycje. W końcu niedługo Facebook, G+, Twitter itp. zawładną światem 😉
Maciej recently posted..Zegar Śmierci
Dawid
27 lipca 2013, 11:35 amSłyszałem, że warto zainteresować się pozycjonowaniem na frazy brandingowe – przy obecnej aktualizacji algorytmu. Czy może sprawdził ktoś już efekty i byłby skory się podzielić choć w niewielkim stopniu? Szukam wszelkich informacji jakie tylko mogę znaleźć. Dziękuje również za istotne dane przedstawione w tym artykule 🙂
Justyna Bizdra
9 sierpnia 2013, 10:09 pmDawid,
zgodnie z wytycznymi właśnie słowa kluczowe brandowe powinny stanowić większość tekstów zakotwiczonych linków.
Sebastian
31 lipca 2013, 1:19 pmGoogle rozwija się bardzo szybko. Mam nadzieję że tego typu pozycjonowanie zostanie kiedyś wyplenione zupełnie. Nieetyczne techniki seo są niestety nadal bardzo powszechne, a nieświadomi klienci po prostu ulegają złudzeniom i pozwalają szkodzić swoim serwisom.
Zobaczymy jak będzie, nam pozostaje tylko nakłaniać ludzi do etycznego pozycjonowania.
Sebastian recently posted..Jak pozycjonować? – Niedozwolone techniki seo
Martin
2 sierpnia 2013, 10:04 amW końcu się doszukałem konkretnych informacji nt. Pingwina 2.0, wielkie dzięki!
Teraz przyjdzie nam tylko czekać i sprawdzać wyniki 🙁
Śmieszne filmiki
16 sierpnia 2013, 2:03 pmNiekoniecznie to co powiedzial Matts musi być prawdą, ale warto te słowa wziąść pod uwage i monitorować pozycje w serpach:)
Śmieszne filmiki recently posted..Striptizerki ostrzegają przed fotoradarami!
Masa
29 sierpnia 2013, 10:36 pmW takim razie jakie linki dofollow są zgodne z wytycznymi google? Nawet takie comment luv jak na tym blogu ma linki dofollow które przecież przekazują page rank, autorzy komentarzy poza skomentowaniem adekwatnym do treści posta zostawiają link dofollow – po co? Aby poprawić swoje pozycje w wyszukiwarce 🙂 Ostatnie zmiany wytycznych informują o tym że nawet linki w stopach for internetowych są złe. Co w takim razie robić? Linkować głównie z adresem domeny nie wskazując na dane słowo kluczowe?
Masa recently posted..Jak wyregulować hamulce V-break w rowerze?
marsjaninzmarsa
5 września 2013, 4:16 amPrzecież nofollow powinny mieć jedynie linki, za które właścicielowi strony ktoś zapłacił…
alicja
10 września 2013, 10:43 amszczególnie ten wątek mnie zastanawia „nadal najlepsze strony internetowe to takie, których webmasterzy publikują wartościowe treści. Treści, którymi inni chcą się dzielić na swoich stronach, profilach społecznościowych i serwisach zakładkowych. Takie strony będą lepiej pozycjonowanie w wyszukiwarkach” – w niektórych branżach jest to ciężkie do zrealizowania, bo nie wyobrażam sobie że jakiś hydraulik chwali sklep internetowy z narzędziami, w których zakupił sprzęty. Niektóre grupy użytkowników po prostu się nie angażują w udostępnianie i przekazywanie takich danych.. co z pozycjonowaniem w takich przypadkach? Takie serwisy są trochę w innej sytuacji..
alicja recently posted..Dlaczego opłaca się zmieniać operatora stacjonarnego?
Paweł Stachyra
25 września 2013, 1:48 pmDzięki Justyno za ten artykuł o Pingwinie.
To ja mam pytanie: „Jakie są te wytyczne Google odnośnie pozycjonowanie strony www?”
Pozdrawiam serdecznie
Justyna Bizdra
27 września 2013, 5:31 pm@ Paweł Stachyra,
jest sporo stron w internecie, gdzie można znaleźć informacje w zakresie wytycznych Google. Oto jedna z nich: https://support.google.com/webmasters/answer/35769